Witaj na Stronie Kibiców Radomiaka Radom!

Kartka z kalendarza [19 listopada 2002]

Dodano: 19 listopada 2017 | 14:28
Kartka z kalendarza [19 listopada 2002]
Był wielką nadzieją radomskiego futbolu lat 70-tych. Miał szansę aby zostać drugim w historii Radomiaka piłkarzem, który wystąpi w pierwszej reprezentacji kraju. 19 listopada przypada 15 rocznica śmierci Jerzego Osucha.
Rozmiar czcionki:A+A-
Na zdjęciu Jerzy Osuch (czwarty z lewej) podczas uroczystego pożegnana pięciu zasłużonych piłkarzy Radomiaka kończących karierę. Ceremonia miała miejsce 4 czerwca 1978 rok przed meczem z Gwardią Koszalin.

Poniżej prezentujemy artykuł o Jerzym Osuchu, która ukazał się przed laty w dwutygodniku Radomiak Sport.

- Bardzo lubiłem strzelać z pierwszej piłki. Bramkarze są wtedy zwykle bez szans jeśli trafi się w bramkę. Czasami nawet nie potrafią zareagować - powiedział Jerzy Osuch.

Przygoda z reprezentacją, wprawdzie jeszcze nie z tą najważniejszą lecz juniorów, rozpoczęła się znakomicie. Powołanie na zgrupowanie kadry otrzymał w wieku 15 lat. Stało się tak po meczach Radomiaka o mistrzostwo Polski juniorów przeciwko Zrywowi Chorzów, który miał w składzie m.in. Józefa Jandułę, Zygfryda Szołtysika - świeżo upieczonych wicemistrzów Europy juniorów (marzec 1961 r. - Portugalia). Pierwsze spotkanie odbyło się w Chorzowie. - Zagraliśmy przedmecz reprezentacji Polski i Jugosławii (eliminacje MŚ). Byliśmy oszołomieni Stadionem Śląskim i stutysięczną widownią. To chyba spowodowało naszą porażkę - wspomina Osuch. Radomiak przegrał 1:5. Tydzień później w rewanżu w Radomiu znów lepszy był Zryw wygrywając 2:0 po bramkach Szołtysika.

- Już wtedy czułem, że mogę dostać powołanie. Wypytywano się o mnie, jak się zachowuję, czy nie sprawiam kłopotów wychowawczych - opowiada Jerzy Osuch. Kilka dni później znalazł się na zgrupowaniu wśród starszych od siebie o 2-3 lata kolegów.

W biało-czerwonych barwach zadebiutował 11 września 1963 roku w Starachowicach w meczu z Czechosłowacją zremisowanym 1:1. Później jeszcze czterokrotnie reprezentował barwy Polski. W wygranej 3:1 potyczce z ZSSR wszedł na boisko w 67. minucie i pięć minut później strzelił piękną bramkę uderzeniem pod poprzeczkę z ok. 30 metrów.

Niestety podczas jednego ze zgrupować kadry podpadł. Jedna z gazet nie omieszkała o tym obwieścić pisząc m.in. "Po wielu upomnieniach i naganach został usunięty z obozu. Przybył do nas z klubu, w którym na pewno dba się więcej o wychowanie zawodnika niż człowieka..."
- Hm (uśmiecha się). To po takim zdarzeniu. Po meczu ze Związkiem Radzieckim (w Radomiu 1:0) wróciliśmy na Bielany, gdzie byliśmy zakwaterowani. Byli tam wtedy sportowcy innych dyscyplin sportu. Poznaliśmy dziewczynę z Poznania, lekkoatletkę. Zaprosiliśmy ją do naszego pokoju, mieszkałem jeszcze z dwoma innymi piłkarzami. Chłopaki ze Śląska donieśli o tym trenerom, Ci zastali ją w pokoju i no i kazali nam wyjechać do domów. Dziewczyna też została usunięta z obozu - wyjaśnia.

Nie na długo pożegnał się jednak z reprezentacją. Ponownie otrzymał powołanie. Wyjechał na turniej UEFA do Holandii. W Bredzie zagrał przeciwko Anglikom. - Na trzy minuty przed końcem wygrywaliśmy 1:0. Wtedy to Zygmunt Anczok będąc na środku boiska próbował okiwać przeciwnika, ale stracił piłkę. Ja goniłem Anglika, lecz nie dawałem rady i w końcu go sfaulowałem jakieś 35 metrów od naszej bramki. Wolny, dośrodkowanie na pole karne, błąd bramkarza i wyrównanie. Staraliśmy się jeszcze strzelić bramkę. Przy jednej z akcji Robert Gadocha wycofał do mnie, uderzyłem z pierwszej piłki i trafiłem w słupek - mówi Jerzy Osuch. Sam piłkarz chyba nawet wtedy nie przypuszczał, że gra razem z późniejszym najlepszym lewoskrzydłowym świata. Polska wygrała następnie z Irlandią 1:0, ale Anglia pokonała ją jeszcze wyżej 5:0 i zajęła pierwsze miejsce w grupie, a w finale pokonała Hiszpanię.

Czy mógł kontynuować reprezentacyjną karierę.
- Skończył mi się wiek juniora, grałem w drużynie która nie była nawet w II lidze. Owszem, interesowały się mną I ligowe kluby - Wisła Kraków, ŁKS Łódź, Arkonia Szczecin. Ta ostatnia zagwarantowała mi naukę w Szkole Budownictwa Okrętów. Pojechałem tam, ale po kilku dniach uciekłem, nie mogłem wytrzymać samotności. Przyjeżdżali jeszcze po mnie lecz nie chciałem do nich wracać. Może zrobiłem błąd? - zastanawia się.



Górny rząd o lewej: Leszek Krzysiak (trener), Ryszard Górnik, Wiesław Klita, Stanisław Kosiec, Zbigniew Czubak, Zbigniew Bieńkowski, Wojciech Jaśkiewicz, Ryszard Chęć, Piotr Mierzwiak, Jerzy Osuch.
Dolny rząd od lewej: Maciej Jaśkiewicz, Józef Mierzwiak, Romuald Skaziński, Marek Szymański, Stanisław Dygas, Witold Lewikowski.

Być może własne doświadczenie spowodowało, że 10 lat później udzielił rady swojemu młodszemu koledze - Henrykowi Boleście, który uciekał z Ruchu Chorzów po kilku dniach pobyty na Śląsku. - Jurek wziął mnie na bok i powiedział, że taka szansa może się już dla mnie nie powtórzyć. Posłuchałem i nie żałuję - powiedział były bramkarz Radomiaka, który później grał m.in. w holenderskim Feyenordzie Roterdam.

Jerzy Osuch urodził się 9 kwietnia 1946 roku w Radomiu. Do Radomiaka trafił na początku lat 50-tych. W pierwszej drużynie zadebiutował w wieku 16 lat w meczu o mistrzostwo ligi okręgowej przeciwko SHL Kielce 31 maja 1962 roku, zmieniając innego legendarnego piłkarza z ul. Struga - Krystiana Kutyłę strzelca bramki w tym spotkaniu. Dwa lata później, zieloni znów podejmowali broniącą się wówczas przed spadkiem Iskrę. W 68. minucie Osuch strzelił bramkę. Kielczanie wyrównali w 80. minucie, by dwie minuty później zdobyć kolejnego gola. Obrana Radomiaka w tym spotkaniu grała nieporadnie. Na sześć minut przed końcem meczu Jerzy Osuch i Henryk Tworek zdenerwowani postawą kolegów... demonstracyjnie opuścili boisko. Kto by się wtedy tego spodziewał po 18 letnim chłopaku.

"Nana", bo taką ksywkę miał Osuch, potrafił wiele. Był dobry technicznie, dobrze dryblował, nie sprawiało mu kłopotów czy strzela z lewej czy prawej nogi. A uderzyć naprawdę potrafił. Podczas meczu z Ruchem Skarżysko, zdobył bramkę z połowy boiska. Prowadził piłkę wzdłuż linii środkowej boiska. Nagle, uderzenie z półobrotu i piłka ląduje w okienku bramki rywala. - To jeszcze nic. Będąc w reprezentacji i grając przeciwko Związkowi Radzieckiemu strzeliłem bramkę z własnej połowy. Było chyba z 60 metrów. Bronił wtedy u nich Jewhen Rudakow – wspominał po latach Jerzy Osuch.

W Radomiaku rozegrał wiele wspaniałych spotkań, ale najbardziej pamiętny mecz rozegrał 14 lipca 1974 roku. Radomiak walczył wówczas z Górnikiem Radlin o awans do II ligi. Aby awansować, zieloni musieli to spotkanie wygrać dwiema bramkami. Tymczasem po 15. minutach przegrywali 0:1. W 24. minucie Osuch doprowadził do wyrównania. Przed przerwą Radomiak miał jeszcze rzut karny. Kibice domagali się by "jedenastkę" wykonywał "Nana", ale do piłki podszedł Tadeusz Środowski i bramkarz Górnika - Grabiec wyczuł jego intencją broniąc rzut karny. Po przerwie Radomiak strzelił jednak dwa gole (ich autorami byli Maciej Jaśkiewicz i Ryszard Chęć) i po 22. latach przerwy powrócił na zaplecze Ekstraklasy. Za ten awans sześciu piłkarzy otrzymało przydział na mieszkania, wśród nich był Osuch. W II lidze zagrał tylko sześć meczów.

18 czerwca 1978 przed ostatnim meczem sezonu z Jagiellonią Białystok, na stadionie przy ul. Struga uroczyście pożegnano pięciu zasłużonych piłkarzy kończących karierę, w tym Jerzego Osucha.

Osuch przez krótki czas reprezentował jeszcze barwy Czarnych Radom i Staru Starachowice. Zmarł 19 listopada 2002 roku w wieku 56 lat.



Górny rząd o lewej: Stanisław Pawłowski (trener), Wojciech Jaśkiewicz, Stanisław Kosiec, Krzysztof Waloszczyk, Wiesław Kalita, Ryszard Chęć, Jerzy Szymański, Jur Zieliński, Marek Wojdaszka, Janusz Różalski.
Dolny rząd od lewej: Jerzy Osuch, Jan Głowacki, Stanisław Dygas, Jerzy Krystieli, Maciej Jaśkiewicz, Jan Makowiecki, Ryszard Mrozek, Bolesław Strzemiński, Jerzy Turoń.
OSTATNI MECZ
  • Radomiak Radom
    30. kolejka
    3:4
    Zagłębie Lubin
    Radomiak Radom - Zagłębie Lubin
Piątek, 17 września 2023 - godz. 12:30
TABELA EKSTRAKLASY
Lp. Drużyna M Pkt
1.Jagiellonia Białystok3056
2.Lech Poznań3052
3.Śląsk Wrocław3051
4.Górnik Zabrze3051
5.Legia Warszawa3050
6.Raków Częstochowa3049
7.Pogoń Szczecin3048
8.Widzew Łódź3042
9.Piast Gliwice3038
10.Stal Mielec3038
11.Zagłębie Lubin3038
12.Radomiak Radom3035
13.Warta Poznań3034
14.Cracovia Kraków3033
15.Puszcza Niepołomice2932
16.Korona Kielce2930
17.Ruch Chorzów3023
18.ŁKS Łódź3021
NASTĘPNY MECZ
  • Legia Warszawa - Radomiak Radom
    Legia Warszawa
    31. kolejka
    vs
    Radomiak Radom
    Niedziela, 5 maja 2024 - godz. 17:30
FACEBOOK
MAPA SERWISU
© 2004-2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved radomiak